Energylandia ma najlepszy jarmark w Polsce? „Wygląda jak dla VIP-ów”
Brak tłumu, niskie ceny oraz atrakcje, za które nie trzeba dodatkowo dopłacać? Całodniowa wizyta w Winter Kingdom w Energylandii może okazać się tańsza niż dwie godziny spędzone na jednym z wielkomiejskich jarmarków czy wycieczka do ogrodu świateł. Choć wielu może wydawać się, że zima i rollercoastery niekoniecznie idą w parze, grudzień to prawdopodobnie najlepszy czas w roku na odwiedzenie Parku w Zatorze. „To wygląda jak jarmark dla VIP” – mówi jedna z turystek obecnych na otwarciu świątecznej strefy.
Energylandia zamiast jarmarku
Wizyta na darmowym, ogólnodostępnym jarmarku świątecznym najczęściej kończy się wydaniem sporej sumy pieniędzy. Na obleganych straganach kuszą pierniki, kołacze i pajdy ze smalcem – często w cenie znacznie powyżej 30 złotych. Nie można zapomnieć o staniu w kilometrowych kolejkach, by potem trzymając w ręce kubek grzańca, przeciskać się przez tłum przybyłych gości. Do kolejki trzeba jeszcze wrócić, by kubek oddać i uzyskać należną kaucję.
Istnieje jednak alternatywa dla tego szaleństwa. Miejsce, w którym możemy po prostu podejść do dekoracji świetlnej, by zrobić z nią zdjęcie bez uchwycenia kilku innych turystów w kadrze. Gdzie co kilka metrów rozstawiono solidnie zabezpieczone ogniska, przy którym ogrzejemy ręce i gdzie bez problemu znajdziemy ogólnodostępne toalety.
Ponad 100 atrakcji w cenie biletu
Zimowa strefa Winter Kingdom w Energylandii łączy w sobie park rozrywki, jarmark i zimowy ogród świateł. Cena za wstęp na cały dzień wynosi 179 złotych dla osób dorosłych lub 139 złotych dla seniorów i dzieci poniżej 140 cm wzrostu (obecnie wejściówki są dostępne w promocji w ramach Energylandia Days odpowiednio za 129 i 114 złotych). Na pierwszy rzut oka to wydaje się sporo, szczególnie jeśli planujemy wycieczkę w kilka osób. W ogólnym rozrachunku może jednak okazać się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, szczególnie jeśli marzymy o długich godzinach rozrywki.
Na terenie parku dostępnych jest ponad 100 atrakcji, które są już wliczone w cenę biletu. To najlepsza okazja do zjazdu Hyperionem czy Zadrą, na które latem trzeba czekać w słońcu nawet godzinę. W dniu otwarcia zimowej strefy wystarczyło kilka minut, by znaleźć się na fotelu kolejki. Poza tym park przygotował także typowo świąteczne atrakcje i wydarzenia, z których nie skorzystamy w żadnym innym czasie. To m.in. lodowisko z wypożyczalnią łyżew, snowtubing (zjazd na dmuchanych oponach), warsztaty zdobienia pierników czy spotkania z Mikołajem. Oczywiście za żadną z tych aktywności nie trzeba dodatkowo dopłacać.
Taniej niż w Warszawie
Energylandię w okresie zimowym warto odwiedzić nawet dla samych dekoracji. Przystrojone lampkami naturalne drzewka, które wyłaniają się z każdej strony, a nie tylko w najbardziej reprezentatywnych częściach parku, zaskakujące iluminacje świetlne na każdym kroku i świąteczna, choć wyjątkowo, jak na Energylandię, nienachalna muzyka w tle robią prawdziwy bożonarodzeniowy klimat. Zimą w punktach gastronomicznych na terenie parku dostępne jest także specjalne zimowe menu, w którym znajdziemy m.in. wiele rodzajów rozgrzewających herbat czy gorącą czekoladę. Ceny? Zaskakująco niskie, porównując je do corocznych paragonów grozy z jarmarków. Za grzańca na jarmarkowym straganie zapłacimy 18 złotych (bez kaucji) za całą pizzę w jednej z restauracji (również ze świątecznym wystrojem) tylko 30 złotych.